Wystarczająco dobra matka

Matka, jako symbol wielowymiarowego modelu ludzkich tęsknot w doświadczaniu libidalnego bezpieczeństwa i dobrostanu  człowieka,  pojawia się bodaj najczęściej w twórczości i zasobach kulturowych świata.  Liczne poematy, dzieła literackie w najprzeróżniejszy sposób ukazują matriarchalną potęgę instytucji wychowania młodego pokolenia, narzuconą przez kulturę i tradycję właśnie kobiecie. Przypisywanie jej  potężnych instynktownych sił twórczych jako tej, która rodzi nowe życie oprócz gloryfikacji macierzyństwa, obarcza ją ciężarem odpowiedzialności za ten twórczy cud, jakim jest nowonarodzone dziecko.

W sanktuarium jej łona bowiem rozwija się nowe życie - człowiek. I już od tego momentu cokolwiek zrobi pomyśli czy znajdzie się w jakiejkolwiek sytuacji wszystko to wpływa na rozwój płodu. Różnego rodzaju teorie naukowe wyjaśniające tajemnice budującej się więzi pomiędzy matką a dzieckiem potrafią szczegółowo wyjaśniać uwarunkowania rozwojowe nowego życia.  Dla matki niekoniecznie jest to wspierająca  ją wiedza. Wiąże się bowiem z uświadomieniem konsekwencji niespełnienia z różnych przyczyn czasem dosyć prozaicznych takich jak trudności ekonomiczno-socjalne,  aktualny stan zdrowia, tych jakże istotnych warunków kształtowania się poszczególnych organów płodu w jej łonie. A jest to dopiero początek tej gigantycznej misji macierzyńskiego zmagania się z trudnościami jakie napotka w doprowadzeniu dziecka do dojrzałości.

Można by rzec, że matka nie jest w tej ważnej dla dziecka drodze rozwoju sama gdyż, oprócz ojca, dziadków dziecka oraz cioć i wujków, jest całe zaplecze społeczno kulturowe określane mianem, wychowawcze. Lecz, gdy w życiu dorastającego lub dorosłego już dziecka pojawiają się trudności, zwłaszcza natury emocjonalnej, niemal zasadę, stanowi badanie wczesnodziecięcych relacji właśnie w pierwszej kolejności z matką. Tu oczywiście, nie ma co z tego powodu drzeć szat, gdyż to w jej ciele, matki  zalęgło się nowe życie, ale też to od jej życia, to nowe zależy właśnie.

Matka wystarczająco szczęśliwa.

Pojęcie własnej szczęśliwości ludzkiej jest względne. Można je analizować w różnych aspektach człowieczych doznań, osiągnięć. Na pewno pełnione role społeczne stanowią podstawę doświadczania stanów szczęśliwości, gdyż od umiejętności ich pogodzenia zależy zadowolenie z jakości życia. Rola matki współcześnie stanowi konkurencję i alternatywę dla niejednej z pozostałych ról społecznych, które ma kobieta do spełnienia.  Zazwyczaj są to dobrowolnie przyjmowane role lub wynikające z uwarunkowań biologicznych jak macierzyństwo. Kobieta wszakże ma możliwość podejmowania decyzji, które z ról pragnie pełnić. Wiąże się z tym poczucie spełniania się w określonych warunkach społeczno kulturowych i osobistych, ambicjonalnych dążeniach ku świadomemu przeżywaniu siebie jako człowieka szczęśliwego. Często bywa tak, że wybrane przez kobietę role stanowią niebywałą w skutkach opozycję względem siebie  a pogodzenie ich stanowi nie lada wyzwanie. To wygląda trochę tak jak próbujemy przykryć się zbyt krótką kołdrą: gdy jedna część ciała jest przykryta inna marznie… Współczesna kobieta okrywa się zbyt kusą kołdrą czasu i energii życiowej i zdana jest na frustrację z powodu dokonywania wyborów, którą z ról ma w pierwszej kolejności ogrzewać. Oczywiście wydaje się, że rola matki jest tu priorytetowa lecz co w sytuacji, gdy to właśnie od jej zawodowej roli zależy ekonomiczna jakość życia jej dziecka? Zazwyczaj są to bardzo trudne wybory i decyzje a wraz z nimi koszt emocjonalny ponoszony przez adresatów owych decyzji czyli dzieci ich rodziców.

A jednak, współczesna matka nie musi być tą osławioną „matką Polką” padającą na twarz i dzielnie ukazującą zadowolenie  na zmęczonej twarzy. Ma prawo do bycia kobietą szczęśliwą. Sama świadomość tego już może być motywacją dla kobiety o zadbanie o własną przestrzeń swobody w doświadczaniu stanów zadowolenia ze swojego życia. Aby tak stało się stało, matka, zwłaszcza młoda musi uświadomić sobie, że rola ta, jak inne ulegać będzie w trakcie życia ciągłym modyfikacjom w zależności od warunków w jakich ma być pełniona. Rezygnacja z omnipotencji w sprawowaniu opieki nad dzieckiem, to ważny krok ku uwzględnieniu naturalnej potrzeby kontaktu dziecka z innymi, równie ważnymi osobami. Poszerzać to będzie zakres doświadczania przez dziecko nowych wiadomości o świecie z różnych perspektyw osób stanowiących jego otoczenie. Mądrość rodzicielskich ról to właśnie stałe poszerzanie zakresu eksperymentowania nowych wrażeń, doświadczeń potomstwa systematycznie dążącego  do samodzielności.

Elastyczność w roli matki w zależności od stopnia zdobywania samodzielności przez dziecko to przeciwdziałanie rutynowego jej sprawowania, opartego na nawykowym wykonywaniu czynności opiekuńczych. Zakres wolności matki w tej sytuacji zawęża się drastycznie. Okazuje się bowiem, że pociecha nie tylko nie potrafi rozwinąć należycie czynności samoobsługowych adekwatnie do jego wieku, to jeszcze zniewala matkę swoją lękową  zaborczością w dzień i w nocy.  Czy taka matka-kwoka może w przyszłości liczyć na uznanie jej poświęcania się dla dobra swojego dziecka? Wprost przeciwnie. Może spotkać się z krytyką i obarczeniem winą przez nie właśnie, za brak życiowej zaradności i zdolności adaptacyjnych do trudnych warunków życia.

Umiejętność pogodzenia macierzyństwa z innymi obszarami życia kobiety wydają się więc nie lada sztuką, ale warta zachodu, gdyż szczęśliwa matka to szansa na szczęśliwe dzieciństwo jej potomstwa. Będąc zadowolona, zrelaksowana spełniona jako kobieta, taka matka bez wątpienia będzie stanowić model wychowawczy dla swoich dzieci. Lecz, czy spotka ją przez to aprobata społeczna lub, czy będzie to gwarancja bezproblemowego wychowania dzieci? Tego niestety zagwarantować nie potrafi nikt, gdyż nie tylko od niej zależny jest proces kształtowania osobowości dziecka, któremu dała życie. Kobieta musi więc podjąć decyzję po konfrontacji z wieloma wewnętrznymi dylematami moralno racjonalnymi, jaką chce być matką: idealną, czy wystarczająco dobrą. Bo ta druga jej wersja to zgoda na niedoskonałość na nieświadome błędy i porażki wychowawcze, na własne słabości przeplatane sukcesami i chwilami szczęśliwymi. Ale nade wszystko, to świadomość własnych potrzeb i ich zaspokajanie w trakcie życia, które wraz z upływem czasu stanowi jej osobisty i niepowtarzalny wymiar.

Matka wystarczająco silny katalizator frustracji swoich dzieci.

Na swojej drodze ku dorosłemu życiu, każdy młody człowiek napotyka specyficzny zbiór wielowymiarowych czynników kształtujących go jako dorosłego osobnika.  Niebagatelnym czynnikiem  mającym wpływ na kształtowanie się owych osobniczych cech jest wyposażenie genetyczno biologiczne a także inne, równie ważne czynniki społeczno kulturowe. Nierzadko dochodzi do tego, iż niekorzystna konstelacja owych czynników staje się podłożem poważnych zaburzeń psychicznych czy somatycznych człowieka.  Zaczyna się wówczas poszukiwanie przyczyn tego stanu rzeczy, śledzenie ścieżki rozwojowej osoby z zaburzeniem i oczywiście matka eksponowana jest tutaj na poczytnym miejscu sprawców tego stany rzeczy. To do niej a nie do genotypu przodków czy niesprzyjających okoliczności życiowych losu kierowane są pretensje. Wybiórczo i subiektywnie eksponowane są jej przewiny; nieprzytulanie, nie okazywanie uczuć, za mało poświęconego czasu, albo za zbyt nasiloną opiekuńczość. Winny musi być. Dlaczego by to nie matka?

Wystarczająco dobra matka w swojej roli musi umieć katalizować projektowaną na siebie złość dorosłego dziecka tak, aby nie pozwolić na naruszenie własnego, pozytywnego wizerunku siebie jako matki. Wymaga to wypracowania wybaczającej sobie  postawy wobec przeszłości w doskonaleniu się w roli matki na zasadzie prób i błędów. Umiejętność ta pozwoli matce postrzegać swoje dorosłe dzieci jako okresowo przeżywające trudności, za które same mogą z racji własnej sprawczości przejąć odpowiedzialność i poradzić sobie korzystając z własnych zasobów. Świadomość i akceptacja własnej niedoskonałości, to ważny zasób matki dorosłych dzieci, pozwalający wyzwolić się z poczucia winy za ich dorosłe problemy życiowe.
W większości przypadków korzystnego procesu wychowania, w którym poczytne miejsce przypisuje się kobiecie bywa tak, że choć zarzuca się jej wiele powodów kłopotów życiowych potomstwa to jednak właśnie z nią, matką utrzymują oni silną emocjonalna więź miłości, przywiązania i jedności duchowej .

Wystarczająco bowiem dobra matka to taka, która daje skrzydła aby dorosłe jej dzieci potrafiły latać i korzenie, aby mogły do domu powracać.

Gdy przejmujesz rolę sędziego wobec swojej matki- bądź sędzia sprawiedliwym

Może czasem trudno sobie wyobrazić dorosłej latorośli swej matki, że kiedyś ona również była zagubiona, niepewna, pełna obaw i frustracji. Do roli matki dochodziła metodą prób i błędów. I nie mówimy tu o niedoinformowaniu o ważnych etapach rozwojowych jej dzieci czy sposobach właściwej ich pielęgnacji. W dzisiejszych czasach można z łatwością dotrzeć do interesującej tematyki z tego zakresu. Jednak jak sądzę każdy wie, że rozbieżność pomiędzy praktyką a teorią bywa ogromna. Weźmy chociażby na przykład sytuację młodej matki, która dopiero co zaczęła zajmować się swoim nowonarodzonym dzieckiem a sama  ze sobą jeszcze nie potrafi poradzić sobie z przystosowaniem się do tej roli. Sama wymaga opieki i pomocy. Nie zawsze jest przy niej wszechobecna matka czy teściowa a mąż jest właśnie w delegacji. Zadzwoniła kiedyś do mnie właśnie taka przerażona i udręczona młoda kobieta z prośbą o  chwilę rozmowy, aby swój niepokój utulić i ubrać w słowa choćby nieznajomej osoby. Samotność w pełnieniu tak ważnej roli jak matka, jest w obecnych czasach nagminna.  Nawet, jeśli jest ona w stabilnym związku to sytuacja materialna doprowadza do tego, że mąż podejmuje podwójny trud utrzymania rodziny. Wiąże się z tym jego ciągła nieobecność, zmęczenie i drażliwość z przepracowania. Kobieta często słyszy w takich chwilach, że przecież ona nic nie robi – nie pracuje zawodowo wiec niech nie oczekuje pomocy. Co gorsze, sama tak często myśli i zagrzewa się do działania stwierdzeniami samoponiżającymi: jesteś do niczego, nie potrafisz ogarnąć domu, co z ciebie za matka, dziecko nie ma ciebie , za długo guzdrzesz się itd.. Matka jako rola, jako zawód to też profesja, z powodu której można doświadczyć wypalenia zawodowego a nie tylko pracując w wielkich korporacjach. Cóż, dziecko jako bystry obserwator i naśladowca zachowań dorosłych z pewnością przejmie pewne cechy destabilizacji emocjonalnej matki, jej niepokój, rozdrażnienie i zapisze w karcie swojej długotrwałej pamięci ten emocjonalny deficyt swojego dziecięcego bytu.

Wychowanie potomstwa to proces niepowtarzającego się nigdy stylu z uwagi na indywidualność i unikalność każdej jednostki przychodzącej na ten świat. Każdy etap rozwojowy dzieci to nowa sytuacja wymagająca od matki, zwłaszcza twórczej postawy w sprostaniu tym potrzebom. Jest to proces tworzenia specyficznych więzi ze swoimi dziećmi nie podlegający powtórzeniom, gdyż dzieje się to na tle upływającego czasu, który nie uwzględnia poprawek.

Od wyczerpania psychicznego do patologii bliska droga. Alkohol, narkotyki, ucieczka w chorobę, agresja, autoagresja to przejawy skutków skrajnego wyczerpania i zagłuszanie bólu istnienia. To, że zjawiska te dotyczą majestatu matriarchatu, poświadcza fakt, że matka to też człowiek, wraz z całym inwentarzem ludzkich mniej i bardziej korzystnych zasobów.

Cóż, dziecko a zwłaszcza dorosły już człowiek rzec może, że na świat się nie prosił lecz skoro już się na nim znalazł niech sprawiedliwie osądza jakość gruntu, na którym przyszło mu rozwijać swoje korzenie ze świadomością, że on również ma możliwość  zająć się pielęgnacją tej uprawy, czym jest jakość darowanego mu życia.

Autor: Anna Kuźma

Zapraszam do wymiany refleksji, które być może zachęcą Czytelników mojego artykułu do nawiązania ze mną kontaktu drogą mailową: Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć. oraz Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć.